wtorek, 2 kwietnia 2013

Czy jest tu ktoś normalny?

Dzisiaj usiłowałem zrobić Ninie coś do jedzenia. Nina jak to Nina - kiedy widzi, że jedzenie się robi, ale jeszcze go nie ma - wyje.

(Ł)ukasz: Nina bądź cicho. Czym dłużej wyjesz, tym dłużej ja muszę cię uspokajać. Czym dłużej muszę cię uspokajać, tym dłużej będę robił jedzenie. Czym dłużej będę robił jedzenie, tym dłużej będziesz wyć. Kółko się zamyka, umrzesz z głodu. Więc wyjdź z kuchni.
(N)ina: E? [uśmiechnęła się i usiadła]
Ł: Nie, to nie jest konstruktywna współpraca, konstruktywna współpraca polega na tym, że ja jestem tu, a ty jesteś nieważne gdzie, ale nie tu.
N: Ke?! [obróciła się o 90 stopni i oparła o zmywarkę]
Ł: Idź stąd...
N: Adaaaaaaa! [położyła się na podłodze]
Ł: Po prostu milcz...
N: Aja!

[po zrobieniu obiadu, zjedzeniu go i poczęstowaniu podłogi]

(M)artyna: Nina, nie ściągaj skarpetek! Gdzie masz trzecią skarpetkę?
Ł: Trzecią?
M: Jak ma trzecią, to nie ściąga tych dwóch co ma na nogach.
Ł: ...


Ponadto musicie wiedzieć, że Martyna jest tą, która wszystko organizuje, wszystko robi, wszystkim się zajmuje i o wszystkim pamięta. Nad takimi drobiazgami jak na przykład papier toaletowy, naczynia, ilość chleba czuwa bliżej nieokreślona Siła Wyższa vel Moc Boska i Nadboska (w skrócie SWvMBiN), która za pomocą systemu skomplikowanych czujników, termowizjerów, wag i fotokomórek dba o to, by podstawowe pierwiastki niezbędne do normalnego życia zawsze były zapewnione przynajmniej w minimalnych ilościach i by nigdy ich nie zabrakło. Czasami tylko zawodzi, jak np. wczoraj, gdy bolała mnie głowa i znalazłem w apteczce pudełko z Apapu. Szkoda, że tylko pudełko. Kolejna sytuacja z dzisiaj:

Ł: Kochanie, wiedziałaś, że została ostatnia rolka papieru toaletowego, więc założyłaś ją i już kupiłaś kolejne opakowanie, czy zrobiłaś to co zwykle, czyli wyjęłaś ją i wsadziłaś pusty worek z powrotem do szafki?
M: Wsadziłam pusty worek z powrotem.
Ł: Ok.

Wszystko samo za mnie, się robi, wszystko samo za mnie, się dzieje...


I tylko Wojtek jakoś ratuje tu sytuację, zachowuje zdrowy rozsądek i generalnie ma to wszystko w...

Ł: Co to za czołgi po ekranie mu jeżdżą? [pokazując na Wojtka przy laptopie]
M: Nie wiem, sam sobie włączył, sam sobie ogląda.

 Czy wspomniałem, że Nina nadal wyje? O, właśnie zaczęła tłuc w kabinę prysznicową w której się kąpie i zaczęła z niej wyłazić. O, Martyna do niej poszła.

M: Nina, czemu masz trzy ręce?

??!!
Nie wnikam, nie wnikam, nie wnikam...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz